Każdy entuzjasta perfum wie, że znalezienie zapachu, który podkreśli naszą osobowość, jest niczym odkrycie skarbu. Ostatnio miałam przyjemność testować najnowsze dzieło Thierry’ego Muglera, Angel Muse Eau de Toilette, i muszę przyznać, że to prawdziwe wydarzenie w mojej podróży po świecie zapachów.
Na pierwszy rzut nosa, od razu poczułam się oczarowana świeżością i lekkością tego zapachu. Pomimo tego, że jest to Eau de Toilette, jego trwałość jest imponująca, a nuty zapachowe stopniowo rozwijają się na skórze, odkrywając nowe niuanse z upływem czasu.
Co mnie najbardziej urzekło w Angel Muse, to unikalne połączenie świeżości owoców z delikatnymi nutami kwiatowymi i subtelnymi nutami gourmand. Jest to zapach, który nadaje się zarówno na codzienny użytek, jak i na specjalne okazje. Nie jest przytłaczający, ale zdecydowanie zauważalny, co sprawia, że nosząc go, czujemy się pewniej i bardziej uroczo.
Flakon również zasługuje na uwagę – jego design jest niezwykle oryginalny, przypominając gwiazdę z dalekiego kosmosu. To idealne odzwierciedlenie charakteru samego zapachu – nieziemskiego i wyjątkowego.
Angel Muse Eau de Toilette od Thierry Mugler to prawdziwy klejnot w świecie perfum. Dla mnie jest to absolutny must-have w kolekcji każdego miłośnika wyszukanych zapachów. Nie mogę się doczekać, aby eksplorować więcej perfum z tej linii, a Angel Muse z pewnością będzie częstym gościem na mojej półce z perfumami.